Skip to content
Przejdź na blog
Menu

Pieniądze to dość istotna kwestia.

Niestety tak to właśnie już jest, chociaż wiele osób  – zwłaszcza na początkowym etapie pomija rozmowę na ten temat.

Wiele osób (chyba zwłaszcza kobiet?) uważa że trzeba ufać partnerowi i nie wypada rozmawiać o pieniądzach. Rozumiem takie podejście, ale…

Wiem, to mało romantyczny temat do rozmowy. Wiele osób za wszelką cenę unika tego tematu, myśląc iż przecież jakoś to się ułoży.

I tak – czasami  się układa, nie mówię, że zawsze jest źle  ale czasami jednak oczekiwania i wyobrażenia a rzeczywistość to dwie zupełnie różne sprawy.
Niestety: kłótnie w kwestiach dotyczących finansów bardzo często przekładają się na decyzję o rozstaniu.
Wiem z doświadczenia, iż niewiele par rozmawia o tym przed ślubem.

Szkoda to jeden z ważniejszych tematów,  warto omówić kwestie finansowe na początku związku.

Ja staram się zachęcać do omówienia tych kwestii na wczesnym etapie. Wiem też, jak ważne są doświadczenia wyniesione z domu. I mogą one być bardzo różne w przypadku każdej z osób.

Oszczędzać? Wydawać i nie myśleć o przyszłości? (osobiście nie polecam) Dalsza kwestia to ustrój majątkowy. No i ewentualne pełnomocnictwa do swoich rachunków bankowych.

Wierz mi: to co dla Ciebie jest oczywiste, dla drugiej osoby oczywiste wcale być nie musi.

Wychowanie, doświadczenie życiowe czy w końcu doświadczenie w innych wcześniejszych związkach ma duży wpływ na podejście do pieniędzy.

A Ty? Rozmawiałaś o tym z mężem przed ślubem? Rozmawiałeś z żoną przed ślubem o tym, jak widzicie domowy budżet i zarządzanie finansami?

Nie rozmawialiście o tym? Może warto to zrobić teraz? Czujesz się komfortowo z sytuacją, jaką macie obecnie w związku?

Możliwości są różne: czasami małżonkowie mają tylko jedno wspólne konto, czasami każdy z małżonków ma swoje osobne konto, czasami konta są trzy – indywidualne każdego z małżonków i jedno wspólne.
Ta ostatnia wersja jest dość popularna, choć  i tu pojawiają się dylematy – bo przecież skądś te pieniądze muszą się na tym koncie wziąć.

Oboje małżonkowie będą wpłacać po równo – takie same kwoty, niezależnie od zarobków? Nawet w sytuacji gdy jedna z osób zarabia kilka razy więcej od drugiej? A co gdy np. żona zrezygnuje z pracy aby zajmować się dzieckiem?

(dobrze napiszę to: co gdy to mąż zrezygnuje z pracy aby zajmować się dzieckiem?)

A może jest sprawiedliwie, gdy każdy z małżonków wpłaca na wspólne konto np. 50% swoich dochodów?

 

Tak, trzeba tu koniecznie wspomnieć o ustrojach majątkowych – jeśli jest ustrój wspólności ustawowej: wynagrodzenie za pracę to majątek wspólny.

Wynagrodzenie za pracę jest wspólnym majątkiem, niezależnie od tego w jakiej formie i na jakie konto wpłyną pieniądze.

Tak to majątek wspólny… tylko co gdy drugi małżonek nie ma dostępu do wspólnych pieniędzy?

Wiesz, że jest takie pojęcie jak „przemoc finansowa”?

Często kobiety nie wiedzą. Tak, to trudne zagadnienie, trudno je zdefiniować i jeszcze trudniej udowodnić.

Macie ustrój wspólności ustawowej?

Pieniądze nie są wyłącznie jego tylko dlatego, że on je zarobił. I oczywiście tak – może tak być, że to kobieta zarabia więcej.

 

A co w sytuacji gdy małżonkowie zdecydowali się na rozdzielność majątkową?

Zwłaszcza gdy dochody małżonków są na bardzo różnym poziomie?

A przecież koszty utrzymania domu i dziecka pozostają na takim samym poziomie.

Tak, ustrój majątkowy nie jest “raz na zawsze” – jest możliwość zmiany ustroju majątkowego.

W każdej sytuacji dobrze jest to wspólnie omówić.

 

Napiszę jeszcze: pełnomocnictwa do rachunków to może jest jakieś rozwiązanie, ale tu warto też wiedzieć, że pełnomocnictwo wygasa w dacie śmierci.

Wracając do rozdzielności:

Powody ustanowienia rozdzielności są bardzo różne.

I daleka jestem od twierdzenia, że rozdzielność jest zła czy niekorzystna. Może tak czasami być, ale gdy jedna (czy zwłaszcza dwie osoby) prowadzi działalność gospodarczą, to rozdzielność może być bardzo dobrym rozwiązaniem.

Odpowiadam w takich sytuacjach „to zależy”.

Koszty utrzymania domu i dzieci są przecież takie same, niezależnie od ustroju majątkowego.

Co jest w takiej sytuacji najbardziej sprawiedliwe?

 

Oczywiście, jeśli funkcjonujecie w związku nieformalnym takie kwestie też trzeba omówić.

Tylko w takiej sytuacji nie może być mowy o ustroju wspólności ustawowej.

Podobał Ci się tekst? Będę wdzięczna, jak się nim podzielisz.

o mnie

kasia-skowronska-o-mnie

Nazywam się Katarzyna Skowrońska. Jestem adwokatem. W swojej praktyce zajmuję się prawem cywilnym i rodzinnym. Pomagam rozwiązywać problemy i doradzam, jak problemów unikać. Wiem, że każda sprawa jest inna – i każdą sprawę traktuję indywidualnie. Oprócz pozwów i apelacji piszę też artykuły, które publikuję na tym blogu. Mam nadzieję, że wyjaśnią wiele Twoich wątpliwości.

skonsultuj swoją sprawę

Kancelaria Adwokacka Katarzyna Skowrońska

ul. Skwierzyńska 21, Wrocław.

zacznij tu

pobierz e-booka

szukaj

archiwum

Archiwa

O-mnie2

Katarzyna Skowrońska

Masz pytania? Skontaktuj się ze mną:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skontaktuj się