Pisałam już, że Sąd w wyroku rozwodowym orzeka między innymi o wysokości alimentów na wspólne małoletnie dzieci stron.
W temacie alimentacji panuje jednak wiele błędnych przekonań.
Postaram się omówić chociaż kilka tych najczęściej spotykanych:
1.Sąd bierze pod uwagę tylko wysokość zarobków wskazaną w zaświadczeniu o zarobkach
Sama wysokość zarobków obowiązanego do płacenia (a więc najczęściej tatusia) jest istotna i dość łatwa do udowodnienia – sąd może zobowiązać do przedłożenia np. zaświadczenia o zarobkach.
Czy jest to jednak okoliczność decydująca o wysokości alimentów? Otóż nie.
Sąd bierze pod uwagę tzw. możliwości zarobkowe. To znaczy sąd ustala ile taki „tatuś” (rodzic) mógłby zarabiać wykorzystując swoje możliwości zarobkowe – np. wykształcenie, doświadczenie zawodowe… A z doświadczenia życiowego wynika, iż kwota ustalona w oparciu o owe „możliwości zarobkowe” jest zazwyczaj wyższa niż wynikająca z zaświadczenia o zarobkach.
2.Alimenty należą się dziecku tylko do ukończenia 18.roku życia
Kodeks rodzinny nie wskazuje górnej granicy wiekowej, do której rodzice muszą płacić alimenty na dzieci. Nie jest więc prawdą, iż z chwilą ukończenia przez dziecko 18 lat „automatycznie” ustaje obowiązek alimentacyjny. Oznacza to, iż w sytuacji gdy „dziecko”, które ukończyło 18 lat, ale nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, np. dlatego iż studiuje dziennie, rodzice będą co do zasady zobowiązani do alimentacji. Obowiązek alimentacyjny nie może trwać jednak wiecznie. Gdy „dziecko” skończyło już studia i nie podejmuje starań, aby utrzymać się samodzielnie rodzic zobowiązany do płacenia alimentów może wystąpić do sądu o uchylenie obowiązku alimentacyjnego. O dalszej alimentacji (lub też uchyleniu takiego obowiązku) zdecyduje wówczas sąd.
3.Oboje rodzice muszą ponosić koszty utrzymania dziecka w takiej samej wysokości
Nawet jeśli udowodniony/uprawdopodobniony koszt utrzymania dziecka określony zostanie na kwotę np. 1000 zł. miesięcznie, wcale nie oznacza to jeszcze, iż każdy z rodziców będzie płacił po 500zł. Co do zasady rodzic, z którym dziecko nie mieszka na stałe zostaje zobowiązany przez sąd do ponoszenia kosztów utrzymania dziecka w większej wysokości, niż rodzic, który na co dzień zajmuje się dzieckiem(to logiczne, bo przecież czas poświęcony wychowaniu dziecka nie może pozostać nieuwzględniony). O wysokości alimentów orzeka jednak w każdym przypadku sąd stosownie do wyników postępowania dowodowego. (a więc w oparciu o zeznania świadków, przedłożone faktury, przesłuchanie samych stron)