Rozwód może być orzeczony bez orzekania o winie – jeśli obie strony chcą takiego rozwiązania. Jeśli choć jedno z małżonków wnosi o orzeczenie rozwodu „z winy” sąd będzie przeprowadzał postępowanie dowodowe i w konsekwencji o tej winie orzeknie.
Często jednak słyszę pytanie czy ma sens walka o rozwód z wyłącznej winy drugiego ze współmałżonków?
Cóż. To bardzo indywidualna decyzja. I często naprawdę niełatwa.
Przede wszystkim najpierw trzeba przemyśleć na spokojnie (choć czasem to bardzo trudne) co w danej, konkretnej sytuacji rozwód „z winy” mi daje?
Czy warto angażować rodzinę/znajomych/sąsiadów w tak bardzo prywatne sprawy?
Rozwody z orzekaniem o winie mają to do siebie, iż trwają dość długo… Tak. czasem nawet i 2-3 lata.
A w czasie trwania sprawy o rozwód strony przecież formalnie pozostają małżeństwem- ze wszystkimi tego konsekwencjami. Dopóki nie ma więc prawomocnego rozwodu żadna ze stron nie może zawrzeć nowego małżeństwa… no i – o ile strony nie zawarły wcześniej umowy w przedmiocie rozdzielności majątkowej – nie można wszcząć postępowania o podział majątku.
Orzeczenie przez sąd rozwodu z winy jednej strony nie ma przełożenia na „równość” lub tez „nierówność” udziałów we wspólnym majątku. Podział majątku co do zasady następuje w odrębnym postępowaniu przed sądem rejonowym.
Także żaden przepis nie stanowi, aby „niewinny” małżonek automatycznie dostawał władzę rodzicielską nad wspólnymi dziećmi.
Jaka jest więc najważniejsza z prawnych konsekwencji orzeczenia przez sąd rozwodu z winy jednej ze stron?
Alimenty. A konkretnie możliwość domagania się alimentów przez jednego małżonka od drugiego ze współmałżonków . Tu wina ma już duże znaczenie. Ale o tym już pisałam tu.
A i jeszcze jedno. Aby domagać się rozwodu z winy drugiego małżonka trzeba jeszcze przedstawić sądowi dowody na tę winę …