W sprawach o rozwód sąd orzeka także o kontaktach ze wspólnymi małoletnimi dziećmi stron. To znaczy sąd określa, jak będa wyglądać spotkania dziecka z tym z rodziców, z którym nie będzie już na stałe mieszkać. Ale co w sytuacji gdy jedna ze stron te kontakty z dzieckiem drugiej stronie utrudnia? Jak jest i jak może być już wkrótce?
Tak, orzeczenie to może być potem zmienione w osobnej sprawie przed sądem rejonowym.
Może w ogóle być tak, iż rodzice dziecka nie są małżeństwem i to właśnie sąd rejonowy określił w osobnej sprawie te kontakty z dzieckiem.
Niezależnie jednak od tego, w jakie sprawie kontakty z dzieckiem zostały określone, zdarza się tak, iż jedna ze stron tych ustaleń nie przestrzega.
Do tej pory funkcjonowały pewne sankcje określone w kodeksie postępowania cywilnego.
Mam tu na myśli konkretnie możliwość nałożenia sankcji finansowych – art. 598 (15) i dalsze k.p.c.
To temat na osobny wpis, który niedługo będzie na blogu.
Jednak cóż – trudno ukrywać, iż ich skuteczność jest mniejsza, niż należałoby oczekiwać.
I tak, dla pełnomocnika to trudne sprawy – przede wszystkim pod względem emocjonalnym.
Może się zastanawiasz, co mają kontakty z dzieckiem – orzekane przecież w sprawach o rozwód, czy też przez sądy rodzinne z prawem karnym?
Do tej pory faktycznie związek był niewielki.
Ale to się może już niedługo zmienić.
To znaczy – utrudnianie czy uniemożliwianie kontaktów z dzieckiem może być czynem zagrożonym karami – i to całkiem poważnymi.
Zgodnie z projektem
W ustawie z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. z 2017 r. poz. 2204 oraz z 2018 r. poz. 20 i 305) po art. 244b dodaje się w art. 244 c w brzmieniu:
Art. 244c. § 1.
“1.Kto utrudnia lub uniemożliwia wykonanie kontaktów lub sprawowanie opieki nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, wynikających z orzeczenia albo ugody zawartej przed sądem lub przed mediatorem,
podlega karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
2.Jeżeli w wyniku czynu określonego w § 1 małoletni dozna uszczerbku na zdrowiu psychicznym, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 3.
3.Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od 2 do 12 lat.”.
To byłaby nowość w kodeksie karnym, do tej pory nie było sankcji karnych za utrudnianie kontaktów z dzieckiem.
Jak wynika z treści przepisu, aby mógł on mieć zastosowanie kontakty z dzieckiem muszą być orzeczone przez sąd, ewentualnie wynikać z zawartej przez rodziców ugody – przed sądem lub przed mediatorem. Tak, kontakty z dzieckiem mogą być też uregulowane właśnie w ugodzie.
Tak, skazanie wyrokiem karnym ma wiele nieprzyjemnych konsekwencji (niezależnie od dolegliwości samego wyroku).
Może więc “groźba” postępowania karnego i wyroku będzie dla rodziców wystarczająco silnym argumentem, aby przestrzegać ustaleń w przedmiocie tych kontaktów z dzieckiem?
Może powiesz, że przepis jest niedoskonały?
Bo jak niby zmusić nastolatka do takich kontaktów, w sytuacji gdy nastolatek (małoletni) zdecydowanie tych kontaktów nie chce?
Może i nie jest to najlepsza z możliwych wersji, ale…
obecnie sankcje za utrudnianie czy tym bardziej uniemożliwianie kontaktów z dzieckiem należałoby uznać za niewystarczające.
I tak, sąd orzeka zawsze w realiach konkretnej sprawy.
Zobaczymy jaka będzie ostateczna wersja przepisu – jak projekt stanie się obowiązującym prawem na pewno o tym napiszę.
I tu pytanie bardziej do panów:
Walczyłeś o to, abyś miał możliwość częstych spotkań z dziećmi?
Udało się te spotkania z dzieckiem wywalczyć, ale była żona pomimo orzeczenia sądu utrudniała te kontakty?
Wnosiłeś do sądu sprawę opartą o przepisy k.p.c – aby sąd cywilny ukarał finansowo matkę dziecka za to utrudnianie kontaktów? jeśli tak, to czy ta sprawa cywilna dała rezultat ?
A może…
nie jest tak, iż tylko byłe żony utrudniają kontakty z dziećmi swoim byłym mężom?
Może mężowie, pod których opieką jest dziecko, także utrudniają te kontakty z dzieckiem swoim byłym żonom?
Uważasz, że przepisy karne są potrzebne i powstrzymają drugą stronę przed utrudnianiem spotkań z dzieckiem?
To na razie projekt. Do tematu jednak na pewno wrócę, kiedy stanie się on obowiązującym prawem.