Czy ten, kto zdradził zawsze zostanie uznany przez sąd winnym rozpadu małżeństwa?
Co do zasady tak… Ale nie zawsze.
Zdrada to jedna z częściej spotykanych przyczyn tzw. trwałego i zupełnego rozkładu pożycia – co stanowi podstawę orzeczenia rozwodu przez sąd.(jak już pisałam, żaden przepis nie zawiera zamkniętego katalogu przyczyn, które mogą stać się podstawą orzeczenia rozwodu przez sąd.) Oczywiście w pozwie rozwodowym nie wystarczy napisać, iż przyczyną rozwodu jest zdrada. Wnoszący pozew musi jeszcze tę okoliczność – czyli zdradę -udowodnić. (a więc zawnioskować np. dowód z przesłuchania świadków)
Okoliczność udowodnionej zdrady to już dużo aby rozwód z winy „zdradzającego” uzyskać.
Dużo, ale jeszcze nie wszystko.
Drugi współmałżonek może w odpowiedzi na pozew (lub podczas trwania procesu o rozwód) podnosić okoliczności i przedstawiać dowody, iż także małżonek wnoszący pozew jest współwinny tego, iż doszło do rozpadu małżeństwa. Jeśli więc ten drugi z małżonków udowodni inne naganne zachowania – np. stosowanie przemocy czy opuszczenie rodziny, należy liczyć się z tym, iż sąd prawdopodobnie orzeknie, iż winne są obie strony. Jak już wspominałam – orzeczenie rozwodu z winy obu stron nie oznacza, iż każda strona jest winna w 50%. Każda sytuacja jest jednak inna – w każdej sprawie decyduje sąd po przeprowadzeniu postępowania dowodowego. Od wyroku sądu I instancji strona z niego niezadowolona zawsze może wnieść apelację .