Są pytania, w przypadku których trudno o jednoznaczną odpowiedź. Właściwie to takich pytań jest całkiem sporo. A w przypadku prawa rodzinnego, to już w ogóle całkiem sporo.
Do takiej właśnie kategorii pytań można zaliczyć pytanie o to, cy mówić małżonkowi o zamiarze wniesienia pozwu o rozwód.
Tak, dobrze myślisz:
odpowiedź brzmi : to zależy.
Mimo wszystko spróbuję jednak jakoś na to pytanie odpowiedzieć.
Czy mówić drugiej stronie, że chcę wnieść pozew?
Jeśli od dawna rozmawiacie o rozwodzie, oboje wiecie, że rozwód to tylko formalność, to może lepiej porozmawiać i ustalić kto wnosi pozew?
Może tak się stać, iż oboje małżonkowie wniosą pozwy o rozwód.
Tak się zdarza – sama miałam takie sytuacje w swojej praktyce.
Pewnie zapytasz, czy w takiej sytuacji będą wyznaczone dwie rozprawy?
Nie – nie ma takiej potrzeby (w sumie nawet za bardzo nie byłoby to możliwe)
Nie może być tak, iż równolegle będą toczyć się dwie sprawy o rozwód między tymi samymi osobami.
Oczywiście – nie zawsze jest tak łatwo.
Może podejrzewasz, iż mąż nie jest Ci wierny i nawet zamierzasz skorzystać z pomocy detektywa?
Albo zamierzasz w pozwie zawrzeć wniosek o zabezpieczenie – w kwestii np. alimentów na dziecko?
Jeśli tak jest, lepiej dobrze się zastanowić czy zaczynać rozmowę o wnoszeniu pozwu rozwodowego.
Może to nie będzie odkrywcze, ani zaskakujące ale …
jeśli masz wątpliwości, lepiej najpierw porozmawiać z adwokatem.
I tak – może być tak, iż oboje chcecie się zgodnie rozejść. Ale i tak w takiej sytuacji to jedna osoba wnosi pozew.
Sprawy o rozwód to tryb procesowy.
(na sali sądowej będziesz siedzieć naprzeciwko małżonka)
Przepisy nie przewidują “wspólnych” pozwów o rozwód.
Pozew o rozwód składa się w dwóch egzemplarzach – po to własnie, aby jeden z tych egzemplarzy sąd mógł doręczyć drugiej stronie. Po otrzymaniu odpisu pozwu drugi małżonek ma możliwość, aby złożyć w sądzie odpowiedź na pozew i przedstawić swoje stanowisko.
A czy zawsze warto walczyć o winę?
Moim zdaniem nie zawsze, ale chyba już pisałam, że każda sprawa jest inna?
(no dobrze: w większości przypadków taka walka o winę ma ograniczony sens)
Na marginesie:
czasem problemem jest to, że nie możesz porozmawiać z małżonkiem, bo… nie masz z nim kontaktu i nie znasz jego czy jej adresu.
To może być pewien problem, ale przecież mówiłam – w zdecydowanej większości przypadków można znaleźć rozwiązanie.
Monika
06.01.2021 @ 01:47
Rozstalam sie z bylym mezem w sierpniu 2019, w grudniu powiedzial iz zlozyl pozew rozwodowy poniewaz oboje doszlismy do wniosku iz to jedyne rozwiazanie. Po upywie 9 miesiecy nie bylo zadnego odzewu ze strony sadu wiec zlozylam wniosek i ja. Po 3 miesiacach byly malzonek dostal odpis pozwu i jego nastawienie wzgledem mnie zmienilo sie diametralnie. Plus taki, ze kiedy sie rozstalismy ja wyprowadzilam sie z mieszkania wiec na szczescie nie musze tego znosic na codzien i bylam w stanie zablokowac jego numer telefonu oraz profile na mediach spolecznosciowych. Jak widac czasem nawet te osoby, ktore mowia ze chca rozwodu bez orzekania o winie potrafia zmienic zdanie.