Rozwód to zazwyczaj zdarzenie trudne i bardzo stresujące dla rozwodzących się małżonków oraz ich bliskich. Oczywiście szczególnie narażone na stres są dzieci. Wobec zadawanych mi pytań, zastanawiałam się czy jest w ogóle możliwy rozwód z klasą?
Pisałam już kiedyś o rozwodzie bez orzekania o winie.
Jeśli ma to być rozwód “z klasą” to chyba raczej trudno wyobrazić sobie wyciąganie wszystkich nieprzyjemnych historii, które miały miejsce kilka miesięcy czy nawet kilka lat temu, przypominanie wszystkich kłótni i obraźliwych słów wypowiadanych pod wpływem emocji…
No i wiadomo – dowody.
Jeśli chociaż jedna ze stron chce orzekania o winie, to niestety trzeba się liczyć z koniecznością prowadzenia postępowania dowodowego.
A to oznacza wzywanie na rozprawę zawnioskowanych świadków. Niestety, w sprawach o rozwód tymi świadkami są najczęściej osoby bliskie, w tym rodzice czy rodzeństwo rozstających się małżonków.
I zeznania takie mogą popsuć relacje na długie lata.
Czujesz chyba, iż “z klasą” niewiele ma to wspólnego?
I tak: ewentualne przesłuchiwanie świadków to dalszy etap.
Najpierw ktoś musi złożyć pozew o rozwód.
A częścią pozwu jest uzasadnienie.
I właśnie: dobrze (czyli kulturalnie, spokojnie, rzeczowo… ) napisane uzasadnienie takiego pozwu naprawdę ma znaczenie.
Sama widziałam takie sytuacje:
co prawda powód wnosił o rozwód bez orzekania o winie, ale z uzasadnienia wynikało jakby coś zupełnie innego; żale i pretensje aż przepełniały każdą stronę pisma.
Domyślasz się chyba, iż takie pismo nie spodobało się pozwanemu, który koniecznie musiał przedstawić sądowi ( i wszystkim, którzy by ten pozew mieli przeczytać) swoją wersję wydarzeń, znacząco inną od tej wskazanej w pozwie.
Oczywiście dalsza sprawa to opieka nad dziećmi.
Jeśli już ma to być rozwód z klasą to może rozważycie … opiekę naprzemienną?
Orzeczenie takiej formy opieki naprawdę jest możliwe. Wiem co mówię, gdyż takie orzeczenia zapadały w prowadzonych przeze mnie sprawach.
Pamiętaj : mężem czy żoną przestaniesz być po uprawomocnieniu wyroku, a rodzicem będziesz już zawsze.
I tak, wiadomo: sprawy majątkowe budzą nie mniejsze emocje niż sam rozwód.
Tak więc… aby tych emocji było potem jak najmniej, to może pomyślicie o tym, aby już przed rozwodem ustanowić rozdzielność majątkową, a nawet podzielić wasz wspólny majątek?
Prowadziłam wiele spraw o rozwód.
Wiem, jak silne emocje wiążą się z taką sprawą dla stron.
Tylko że emocje nie zawsze są dobrym doradcą.
A po rozwodzie… normalne życie też jest możliwe, nawet jeśli teraz trudno ci w to uwierzyć.
A Ty: uważasz, że rozwód z klasą jest możliwy?