Pełnomocnik to pełnomocnik, a strona to strona 🙂
Piszę o tym, bo wcale nierzadko zdarza mi się, iż strona (a więc powód czy pozwany) pyta czy pomimo tego, iż ja będę pełnomocnikiem, to on(ona) będzie musiała zeznawać przed sądem.
Otóż w sprawie o rozwód sąd przesłuchać strony musi (aby mieć pewność, iż faktycznie nastąpił ów “trwały i zupełny” rozkład pożycia – a więc zaistniała przesłanka, aby można było orzec o rozwodzie)
Sąd więc na rozprawie przesłuchuje strony, a pełnomocnicy (jeśli strony są reprezentowane przez pełnomocników) mogą zadawać stronom pytania. Pełnomocnik nie może jednak “zastąpić” strony i za nią odpowiadać na pytania sądu.
Oczywiście w trakcie sprawy o rozwód – zwłaszcza wtedy gdy w grę wchodzi orzekanie o winie i/lub o władzy rodzicielskiej i kontaktach z dziećmi – przesłuchiwani są świadkowie.
I świadkom także (w szczególności świadkom:) ) pełnomocnik zadaje pytania. Ale rola i zadania pełnomocnika to temat już na inny wpis.
Pozostaje tu sporo pytań – np. co gdy powód nie stawi się na pierwszą rozprawę, co gdy na rozprawy konsekwentnie nie stawia się pozwany, co gdy pozwany mieszka w innym kraju i zwyczajnie nie ma możliwości, aby pojawić się w sądzie…
Na niektóre pytania odpowiedź już się pojawiła; a samo postępowanie przed sądem będzie jeszcze przedmiotem wielu wpisów.