Jak powszechnie wiadomo: dzieci i ryby głosu nie mają…
W sprawie o ograniczenie czy pozbawienie władzy rodzicielskiej, jak też w sprawie o kontakty z dzieckiem dziecko nie jest stroną postępowania – stronami są skonfliktowani rodzice. To rodzice właśnie w takiej sprawie przed sądem wnioskują dowody, składają pisma, są przesłuchiwani właśnie w charakterze strony…
A dziecko, którego sprawa bardzo żywotnie przecież dotyczy?
Dziecko w postępowaniu sądowym nie bierze udziału. Sąd więc najczęściej wydaje orzeczenie nie widząc nawet dziecka i nie wiedząc, czego to dziecko faktycznie oczekuje. Oczywiście w takich sprawach sądy dysponują najczęściej opiniami RODK, na podstawie których wyrabia sobie opinię.
Ale nie zawsze tak musi być.
Aby wiedzieć co mam na myśli musisz zapoznać się z treścią art. 576§ 2 k.p.c.
Sąd w sprawach dotyczących osoby lub majątku dziecka wysłucha je, jeżeli jego rozwój umysłowy, stan zdrowia i stopień dojrzałości na to pozwala, uwzględniając w miarę możliwości jego rozsądne życzenia.
Wysłuchanie dziecka przez sąd odbywa się poza salą sądową. (słuchanie dziecka w czasie rozprawy byłoby dla niego bardzo stresujące- zeznawanie na sali sądowej może być sporym stresem nawet dla dorosłego, a co dopiero dla dziecka).
Oczywiście, inaczej sprawa wygląda, gdy dziecko ma np. 2 czy 3 lata, a inaczej gdy ma lat 12.
Domyślasz się pewnie, iż dziecka w wieku lat czterech czy pięciu sąd raczej nie zdecyduje się wysłuchać.
(chociaż – zauważ: w treści przepisu nie ma granicy wieku, od którego to wysłuchanie byłoby możliwe)
Ale jeśli dziecko ma np. 11 czy 12 lat, to sytuacja już wygląda nieco inaczej.
Oczywiście każda sprawa jest inna, tak jak inne jest każde dziecko.
Ponieważ jednak sprawa o ustalenie kontaktów z dzieckiem tego dziecka żywotnie dotyczy.
Dlatego pamiętaj, iż jest taka możliwość, aby sąd nie tylko przesłuchał skonfliktowanych zwykle mocno rodziców, ale także samo dziecko. Trzeba tylko w postępowaniu przed sądem taki wniosek zgłosić.