Jak pewnie już wiesz, są sytuacje kiedy sąd mógłby oddalić powództwo o rozwód. Ale czy wnoszenie w odpowiedzi na pozew o oddalenie powództwa o rozwód ma w ogóle sens?
O sytuacjach, w których są mógłby “nie dać” tego rozwodu już pisałam, ale teraz w skrócie przypomnę:
mimo zupełnego i trwałego rozkładu pożycia rozwód nie jest dopuszczalny, jeżeli wskutek niego miałoby ucierpieć dobro wspólnych małoletnich dzieci małżonków albo jeżeli z innych względów orzeczenie rozwodu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.
i dalej:
Rozwód nie jest również dopuszczalny, jeżeli żąda go małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia, chyba że drugi małżonek wyrazi zgodę na rozwód albo że odmowa jego zgody na rozwód jest w danych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.
Zgodnie z orzecznictwem:
Orzeczenie rozwodu jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego wtedy, gdy z zasadami tymi nie dałoby się pogodzić rażącej krzywdy, jakiej doznałby małżonek sprzeciwiający się orzeczeniu rozwodu albo gdy przeciw rozwodowi przemawiają poważne względy natury społeczno-wychowawczej.
Tak więc już chyba wszystko jasne.
Przepisy KRO to jedno, ale…
Teraz pytanie jednak nie dotyczy tego, kiedy sąd może “nie dać” rozwodu, ale tego czy w ogóle warto o to wnosić.
Czyli – czy ma sens wnoszenie to to. aby sąd “odmówił” rozwodu?
Niestety na tak postawione pytanie nie ma jednej odpowiedzi.
Rozważasz wnoszenie o oddalenie powództwa o rozwód?
W każdej sytuacji musisz pamiętać o dowodach. Wiele razy wspominałam, iż w sądzie liczą się dowody.
Jeśli coś twierdzisz – musisz to udowodnić. Ty jesteś stroną w sprawie przed sądem i udowodnienie swoich twierdzeń należy do Ciebie.
Twierdzisz np., iż do żądnego “rozpadu” małżeństwa nie doszło?
Ewentualnie, iż nie ma mowy o trwałym i zupełnym rozpadzie?
Albo w Twojej ocenie są spełnione przesłanki wskazane w treści przepisu?
W porządku. Dowody to jedno.
Ważniejszą kwestią jest to, dlaczego miałbyś (miałabyś) o to wnosić?
Pytanie, które trzeba w takiej sytuacji zadać, brzmi:
czy w ogóle ma sens aby wnosić o oddalenie powództwa, skoro mąż czy żona nie chce już być z Tobą w związku małżeńskim?
Dlaczego tak naprawdę chcesz wnosić o to, aby tego rozwodu nie było?
Bo przecież masz dobre intencje, prawda?
Nawet jeśli “wygrasz” i sąd faktycznie nie da rozwodu to co dalej? Zastanowiłaś się nad tym?
(piszę “zastanowiłaś”, gdyż to kobiety częściej rozważają wnoszenie o oddalenie powództwa, no chyba że jednak jest inaczej?)
Właśnie o to chodzi :
czy ewentualne oddalenie powództwa w sprawie o rozwód faktycznie będzie Twoją wygraną?
Odpowiedz sobie sam (sama).
Co gdyby sąd faktycznie nie dał rozwodu?
Zastanowiłeś się, co dalej w sytuacji gdy sąd faktycznie nie dał rozwodu? Co gdyby po miesiącach czy nawet latach trwania sprawy przed sądem faktycznie zapadł taki wyrok? Oczywiście wyrok sądu I instancji można zaskarżyć i zakładam, iż strona niezadowolona z wyroku zaskarżyłaby taki wyrok. Oczywiście oznacza to, iż wyrok nie mógłby się uprawomocnić, a sprawa trwałaby jeszcze wiele miesięcy. Zakładam też, iż w tym czasie nie mieszkalibyście razem? Zapewne nie, gdyż strona, która chce rozwodu, zrobiłaby wszystko aby się wyprowadzić.
Tak, każda sytuacja jest inna.
Rozumiem Twoje emocje, ale spokojnie to przemyśl. Jak będziecie żyć dalej, w sytuacji gdyby tak faktycznie zakończyła się sprawa przed sądem?
Rozumiem, że to trudne sprawy. Rozumiem twoje emocje, ale zastanów się, co będzie dalej?
Wiem, jak różne są w życiu sytuacje. Pomyśl jednak o tym, co będzie za rok, za dwa lata, za pięć…
I jeszcze tylko napiszę, choć myślę, iż to oczywiste:
Ty możesz wnosić, aby sąd w określony sposób, ale nie oznacza to jeszcze, iż sąd tak orzeknie.
Poza tym pamiętaj:
do czasu uprawomocnienia się wyroku rozwodowego jesteście małżeństwem-
ze wszystkimi tego konsekwencjami, także jeśli chodzi np. o dziedziczenie.
Orzecznictwo Sądu Najwyższego:
Chociaż należy uszanować prawa strony niewinnej, to jej postawa (niegodzenie się na rozwód mimo upływu czasu) może budzić wątpliwości w kontekście zgodności z zasadami współżycia społecznego.
Nie zasługuje na aprobatę odmowa zgody na rozwód, która służy tylko chęci zamanifestowania przewagi nad małżonkiem domagającym się orzeczenia rozwodu i przeszkodzeniu w ułożeniu sobie przez niego życia osobistego (art. 56 § 3 k.r.o.).
(Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 listopada 2002 r., sygn. akt : III CKN 665/00)
Na koniec jeszcze takie orzeczenie:
(nie chciałabym, aby wpis był zbyt długi, jeśli będzie taka potrzeba – wrócę do tematu w jednym z kolejnych wpisów)
Odmowę wyrażenia zgody na rozwód należy oceniać także z punktu widzenia szkody społecznej, jaką wywołuje utrzymywanie związków małżeńskich formalnych niemających szans na funkcjonowanie, przy jednoczesnym istnieniu związków pozamałżeńskich zasługujących na legalizację.
foto: a href=’https://www.freepik.com/photos/judge-hammer’>Judge hammer photo created by wirestock – www.freepik.com</a>