To chyba jedno z tych pytań, które dość regularnie pojawiają się w mailach.
A skoro tak już jest, to postanowiłam odpowiedzieć w treści wpisu.
Najczęściej tak jest, iż wraz z podjęciem decyzji o rozwodzie jedna ze stron wyprowadza się ze wspólnego mieszkania.
Ale często nie znaczy przecież zawsze.
Nietrudno przecież wyobrazić sobie sytuację, iż małżonkowie mieszkają ze sobą tylko dlatego, iż ani mąż, ani żona nie ma możliwości, aby się wyprowadzić, a wszystkie uczucia, które kiedyś ich łączyły dawno wygasły (co więcej – oboje są pewni, iż poza tym wspólnym mieszkaniem nic ich już nie łączy)
Warunkiem, aby sąd uwzględnił powództwo i orzekł o rozwodzie jest zupełny i całkowity rozkład pożycia.
(nie ma przepisu, który by stanowił, iż w chwili wnoszenia pozwu małżonkowie muszą mieszkać osobno)
Wiem, że to już kiedyś mówiłam, ale… każda sprawa jest inna. Widać to w szczególności w sprawach rodzinnych.
Sam tylko fakt, iż małżonkowie ze sobą mieszkają nie oznacza jeszcze, iż małżeństwo “normalnie” funkcjonuje, a męża i żonę łączą głębokie więzi.
Jeśli więc chcesz wnieść pozew do sądu, a jedyna Twoja obawa to to, iż mieszkacie jeszcze razem, to tak – możesz taki pozew w sądzie złożyć.
Pamiętaj tylko, iż musisz starannie swoje żądanie rozwodu uzasadnić i przekonać sąd, iż ten rozkład pożycia faktycznie nastąpił i nie ma już szans, aby małżonkowie ponownie podjęli “normalne” pożycie.