Małżeńskie ustroje majątkowe to temat rzeka. Wątpliwości w tym temacie zawsze było sporo, ale…
są takie pytania, które klienci i czytelnicy bloga zadają częściej niż inne.
Do takich właśnie pytań należą te dotyczące rozdzielności majątkowej.
A wśród tych pytań dotyczących tego tematu często powtarza się pytanie o zaufanie.
To znaczy: czy jak mąż chce podpisać tę intercyzę (w sensie umowę o rozdzielności majątkowej)
„Intercyza” to pojęcie dość potoczne. Bardziej prawnicze pojęcie to „małżeńskie umowy majątkowe”.
Jedną z takich umów jest umowa ustanawiająca rozdzielność majątkową między małżonkami.
Przypomnę tylko co stanowi przepis:
Małżonkowie mogą przez umowę zawartą w formie aktu notarialnego wspólność ustawową rozszerzyć lub ograniczyć albo ustanowić rozdzielność majątkową lub rozdzielność majątkową z wyrównaniem dorobków (umowa majątkowa). Umowa taka może poprzedzać zawarcie małżeństwa.
czy zatem intercyza równa się brak zaufania?
Może tak być, ale … wcale tak być nie musi.
Wiem, mało kto lubi odpowiedź: to zależy.
Kiedyś już o tym wspominałam: wspólność i rozdzielność majątkowa, to nie wszystko, jeśli chodzi o małżeńskie ustroje majątkowe.
Może w Waszym przypadku najlepiej się sprawdzi rozdzielność majątkowa z wyrównaniem dorobków?
(tak, jest coś takiego w kodeksie rodzinnym, już od wielu lat, i oprócz wad ma swoje zalety)
Wiele kobiet traktuje rozdzielność jako wstęp do rozwodu.
Tak – rozumiem emocje, jakie wiążą się z podpisaniem takiego dokumentu, ale nie musi tak wcale być.
Po prostu – porozmawiaj
A jeśli masz chwilę, może zajrzysz na mój drugi blog dotyczący prawa spadkowego?