Jak pewnie pamiętasz, od wyroku sądu I instancji strona niezadowolona z tego wyroku może wnosić apelację. Napisanie apelacji nie jest jednak sprawą tak prostą, jak może się wydawać. Apelację możesz – będąc stroną w sprawie – napisać i wnieść do sądu całkowicie sam. Jest jednak możliwość, iż zdecydujesz się zlecić to prawnikowi. Zdarza się więc, iż dzwoni do mnie taka strona niezbyt zadowolona z wyroku i pyta czy podejmę się napisania apelacji.
I może będziesz zdziwiony (chociaż, jeśli czytasz ten blog od dawna, to nie powinieneś być) ale odpowiedź brzmi… to zależy.
Ale zacznijmy od początku:
Apelację można wnieść tylko w ściśle określonym terminie.
(tzn. w sumie wnieść to można i po terminie, tylko w takiej sytuacji sąd nie będzie nawet się nią zajmował – tak więc sugeruję żeby jednak o tym terminie pamiętać)
A termin ten to 14 dni od kiedy otrzymasz z sądu odpis wyroku z uzasadnieniem.
I tu musimy się na chwilę zatrzymać.
Aby sąd wysłał Ci taki odpis wyroku z uzasadnieniem, najpierw trzeba – w ciągu 7 dni od daty ogłoszenia wyroku przez sąd – napisać taki właśnie wniosek – o doręczenie odpisu wyroku wraz z uzasadnieiniem.
Ten termin 7 dni też jest bardzo ważny.
Apelację też trzeba opłacić – tzn. uiścić na rachunek bankowy sądu odpowiednią kwotę.
(co do zasady będzie to kwota taka jak przy wnoszeniu pozwu, ale … nie zawsze. Może więc być ona wyższa np. kiedy to Ty właśnie byłeś pozwany o alimenty i będziesz zaskarżać także wysokość zasądzonych alimentów)
Termin do wniesienia apelacji, opłata… to już dwie kwestie.
I teraz kolejna : apelacja musi być wniesiona do właściwego sądu.
Widzisz – całkiem tego sporo, a to dopiero kwestie formalne.
O tym, “jak wygląda” apelacja dokładnie opowiem w osobnym wpisie.
Dziś tylko wspomnę, iż powinny się w niej znaleźć zarzuty, wnioski oraz uzasadnienie.
Tak więc : napisanie dobrej merytorycznie apelacji nie jest wcale sprawą prostą.
I tu powoli przechodzimy do postawionego w tytule pytania:
“czy podejmę się napisania apelacji?”
Cóż, apelacji pisałam w swoim życiu zawodowym całkiem sporo.
W sprawach mniej i bardziej skomplikowanych.
Tak więc jest bardzo prawdopodobne, iż będę mogła pomóc Ci w postępowaniu apelacyjnym.
TYLKO
pierwsza kwestia to termin:
jeśli podejmiesz decyzję, iż chcesz wyrok sądu I instancji zaskarżać, nie czekaj długo z umówieniem wizyty u prawnika. Im wcześniej do mnie przyjdziesz w takiej sprawie, tym bardziej prawdopodobne, iż podejmę się napisania apelacji w Twojej sprawie.
Jeśli przyjdziesz do mnie na dwa czy trzy dni przed upływem terminu, to niestety raczej nie będę w stanie ci pomóc.
Napisanie dobrej apelacji wymaga w szczególności dokładnego zapoznania się z aktami sprawy.
A akta te trzeba najpierw zamówić do czytelni.
Prawdopodobnie przed sądem było co najmniej kilka rozpraw.
A na tych rozprawach byli przecież słuchani świadkowie, bardzo możliwe, iż także biegli.
Czasem rozprawy trwają nawet i po dwie czy trzy godziny.
I – aby napisać porządną apelację – trzeba będzie się z zeznaniami świadków zapoznać. Czyli w praktyce odsłuchać kilka płyt z nagranymi rozprawami.
To wszystko zajmuje naprawdę bardzo dużo czasu.
Nie mówię tu już o wysłuchaniu klienta, przemyśleniu tego całego materiału dowodowego…
Dwa czy trzy dni niestety mogą na to wszystko nie wystarczyć.
I właśnie dlatego im szybciej po ogłoszeniu wyroku do mnie przyjdziesz, tym większe prawdopodobieństwo, że podejmę się napisania apelacji.
Od daty złożenia wniosku o doręczenie odpisu wyroku do jego doręczenia minie zapewne sporo czasu – czasem nawet kilka tygodni.
Tak więc spokojnie: decyzji o tym, czy wnosić apelację nie musisz podejmować natychmiast po ogłoszeniu wyroku.
I jeszcze – kończąc ten wpis, który okazał się być dłuższy niż planowałam:
Jeśli byłeś reprezentowany przez innego adwokata przed sądem I instancji i nie wypowiedziałeś udzielonego pełnomocnictwa – to niestety raczej nie będę mogła Ci pomóc.
I uprzedzając pytanie:
Tak, Sąd II instancji może zmienić wyrok sądu I instancji – także w kwestii tego, kto ponosi winę za rozkład pożycia.